Strefa komfortu
O miłości inaczej... ciąg dalszy o strefie komfortu
Znasz to , kiedy kogoś poznajesz , czujesz przepływ, radość ,angażujesz się , a on za chwilę milknie? Zmagasz się z własnymi uczuciami, a on zachowuje dystans nawet wtedy, gdy czujesz ,że jest też zakochany. Jest pradoodobieństwo ,że osoba ta prowadzi wewnętrzną walkę, którą niewielu rozumie co dzieje się w człowieka wnętrzu, gdy chcemy się do kogoś bardzo zbliżyć, ale coś silniejszego nas przed tym powstrzymuje? To tak, jakby między tym, co czujemy, a tym, co robimy, istniał niewidzialny mur. Dzisiaj wspólnie odkryjemy, dlaczego czasami cisza przemawia głośniej niż serce i jak to się kończy niestety zranieniem. Zarówno tego, kto kocha, jak i tego, kto jest kochany.
Strefa komfortu,
Strefa komfortu w związkach jest jak przytulny pokój, który nie zdając sobie z tego sprawy, może stać się więzieniem. To ta przestrzeń, w której czujemy się bezpiecznie zachowując emocjonalny dystans, w której wolimy znaną samotność od ryzyka nowego związku. Należy cenić wewnętrzny spokój, ale jest też niebezpieczeństwo mylenia komfortu z izolacją.Wiele razy przekonujemy samych siebie, że bycie samemu jest bezpieczniejsze, przynajmniej w ten sposób nikt nie może mnie skrzywdzić. Sama sobie przecież radzę, a związki są zbyt skomplikowane. Te frazy są jak cegły, których używamy do budowania murów wokół naszej strefy komfortu. Problem polega na tym, że te same mury, które nas chronią, izolują nas również od wzbogacających doświadczeń. Strefa komfortu w miłości jest szczególnie zwodnicza, ponieważ podszywa się pod mądrość . Wmawiamy sobie, że jesteśmy dojrzali, unikając ryzykownych emocjonalnie sytuacji, że jesteśmy roztropni, zachowując dystans . Jednak prawdziwa mądrość nie polega na unikaniu wyzwań, ale nastawianiu im czoła ze spokojem. To tak, jakbyśmy mieli emocjonalny termostat zaprogramowany tak, aby utrzymywał nas w bezpiecznej temperaturze. Kiedy ktoś za bardzo się do nas zbliży lub sytuacja grozi zmianą naszej emocjonalnej rutyny, automatycznie aktywujemy mechanizmy dystansowania. Odwołujemy plany w ostatniej chwili zostawiamy wiadomości bez odpowiedzi. Szukamy wymówek, aby nie pogłębiać relacji. Rozwój osobisty odbywa się poza naszą strefą komfortu ,jest jak mięsień, który wzmacnia się tylko wtedy, gdy poddamy go pewnemu oporowi. Pozostawanie w naszej emocjonalnej strefie komfortu jest jak chodzenie na siłownię i nigdy nie zwiększanie ciężaru. Ciągle się ruszamy, ale tak naprawdę nie robimy postępów. Ten komfort przejawia się również w tym, jak odnosimy się do ludzi, których już znamy. Łatwiej jest utrzymywać powierzchowne relacje z wieloma osobami, niż ryzykować głęboką więź z kimś wyjątkowym. No tak, jakbyśmy woleli pływać w ekwipunku na brzegu, gdzie sięgamy dna, niż zapuszczać się na głębsze wody, gdzie możemy znaleźć ukryte skarby. Życie jest pełne niepewności, a próba kontrolowania go z naszej strefy komfortu jest iluzją. To tak, jakby próbować poznać ocean, zawsze przebywając na plaży .Wdzimy falę słyszymy ich szum, ale nigdy tak naprawdę nie doświadczymy ich ogromu, dopóki nie odważymy się pływać. Strach przed zmianą odgrywa kluczową rolę w utrzymaniu naszej strefy komfortu. Trzymamy się znanych, emocjonalnych rutyn, nawet jeśli nas nie uszczęśliwiają, ponieważ zmiana wiąże się z niepewnością. Strach przed zmianą jest naturalny, ale nie powinien być głównym architektem naszego życia emocjonalnego. Jest też aspekt tożsamościowy, czasami tak bardzo przyzwyczajamy się do bycia niezależną osobą, samotnikiem tym, który nikogo nie potrzebuje,że wyjście z tej strefy komfortu zagraża nie tylko naszemu komfortowi, ale także naszemu postrzeganiu tego, kim jesteśmy. To tak, jakbyśmy zbudowali całą naszą tożsamość wokół pozostawania emocjonalnie zdystansowanym. Prawdziwa odwaga nie polega na tym, by nigdy nie odczuwać strachu, ale by działać wbrew niemu. Wychodzenie ze swojej strefy komfortu w związkach nie oznacza porzucenia wszelkiej ostrożności, ale stopniowe poszerzanie naszych granic. Jak ktoś, kto uczy się pływać. Zaczynając od płytkiej wody, ale stopniowo posuwając się głębiej.
Strefa komfortu to stan psychiczny, w którym czujemy się bezpiecznie i pewnie, ponieważ znamy otaczające nas warunki i sytuacje. To przestrzeń, w której unikamy ryzyka i nieznanych wyzwań, co pozwala nam funkcjonować bez stresu i lęku. Jednak pozostawanie w tej strefie może prowadzić do stagnacji i ograniczać nasz rozwój, zwłaszcza w kontekście relacji międzyludzkich.
Czym jest strefa komfortu?
Strefa komfortu to nie tylko fizyczne miejsce, ale przede wszystkim stan umysłu. To obszar, w którym unikamy zmiany i niepewności, wybierając to, co znane i przewidywalne. W kontekście relacji międzyludzkich, może to oznaczać wybieranie samotności zamiast otwierania się na nowe związki.
Jak się objawia strefa komfortu?
- Unikanie ryzyka emocjonalnego : Osoby mogą unikać nawiązywania nowych relacji z obawy przed zranieniem lub odrzuceniem.
- Rutyna : Trzymanie się ustalonych nawyków i unikanie sytuacji, które wymagają adaptacji lub zmiany.
- Lęk przed nieznanym : Obawa przed tym, co nowe i nieprzewidywalne, prowadzi do pozostawania w znanych, choć niekoniecznie satysfakcjonujących, warunkach.
Przykłady strefy komfortu w kontekście samotności:
- Osoba, która miała trudne doświadczenia w przeszłych związkach, może wybierać samotność, ponieważ jest to dla niej bezpieczniejsze niż ryzyko ponownego zranienia.
- Ktoś, kto jest przyzwyczajony do życia w pojedynkę, może unikać randek czy spotkań towarzyskich, bo obawia się utraty kontroli nad swoim czasem i przestrzenią.
Konsekwencje pozostawania w strefie komfortu:
- Stagnacja emocjonalna : Brak nowych doświadczeń i relacji może prowadzić do poczucia stagnacji i braku satysfakcji życiowej.
- Izolacja : Unikanie nawiązywania nowych relacji może prowadzić do poczucia osamotnienia i izolacji społecznej.
- Niezrealizowany potencjał : Pozostawanie w strefie komfortu ogranicza możliwości rozwoju osobistego i emocjonalnego.
Jak wyjść ze strefy komfortu?
- Świadomość : Uświadomienie sobie, że jesteśmy w strefie komfortu, to pierwszy krok do zmiany. Zastanów się, co powstrzymuje Cię przed otwarciem się na nowe możliwości.
- Małe kroki : Nie musisz od razu wchodzić na głęboką wodę. Zacznij od małych kroków, takich jak uczestnictwo w nowych wydarzeniach czy nawiązywanie luźnych znajomości.
- Praca nad lękami : Zidentyfikuj swoje obawy i pracuj nad nimi. Może warto skorzystać z pomocy terapeuty, aby zrozumieć źródło swoich lęków.
- Otwartość na zmiany : Bądź otwarty na nowe doświadczenia i ludzi. Pamiętaj, że każdy nowy związek to szansa na rozwój i naukę.
- Refleksja : Regularnie zastanawiaj się nad swoimi potrzebami i pragnieniami. Czy samotność naprawdę Cię satysfakcjonuje, czy jest tylko bezpiecznym wyborem?
Strefa komfortu może być przyjemna, ale prawdziwy rozwój i spełnienie często czekają poza nią. Warto zaryzykować i otworzyć się na nowe możliwości, nawet jeśli początkowo wydają się one przerażające. Każde wyjście ze strefy komfortu to krok w stronę pełniejszego i bardziej satysfakcjonującego życia

Komentarze